Wybory samorządowe, które odbędą się 7 kwietnia miały być próbą pokazania, że Prawo i Sprawiedliwość ma ogromne poparcie w swoim elektoracie.
Pomimo wygranych wyborów parlamentarnych partia sprawującą przez ostatnich osiem lat władzę nie uzyskała większości. Próby przedłużenia tej sytuacji nie powiodły się i w końcu Prezydent Andrzej Duda desygnował p.Donalda Tuska na Premiera.
Nowy rząd przywraca praworządność – główny warunek uzyskania funduszy wsparcia z Unii Europejskiej w ramach Krajowych Planów Odbudowy. Ci, którzy doprowadzili wielokrotnie do łamania przepisów Konstytucji, działań niedemokratycznych ostro protestują.
Przepychanki w Sejmie, walka PISu o “wolne” media, buńczuczne hasła, że wrócą szybko do władzy nie znajdują potwierdzenia w rzeczywistości.
Teraz okazuje się, że działacze PISu jako kandydaci np. na stanowiska prezydentów miast wstydzą się pokazywania publicznie jako działacze tej partii na materiałach wyborczych. W pierwszych informacjach dotyczących startu nie uświadczysz znaczka PIS. Sprytne działanie PR-owe ukrywa tożsamość działaczy dopuszczając pewną “manipulację” medialną. Czy to miał na myśli były minister w rządzie Mateusza Morawieckiego Łukasz Schreiber pisząc książkę p.t. “Zmanipulowani”?
Już za niecałe dwa miesiące ocenimy skuteczność tak prowadzonej kampanii.